Pireneje i kraj Basków 2015
Pireneje
Z Saint Etienne wyjechaliÅ›my o 6 rano drogÄ… krajowÄ… przez Le Puy en Velay. JechaliÅ›my z myÅ›lÄ… o nadchodzÄ…cym wypoczynku i przygodzie. MieliÅ›my do przejechania aż 600 km. Celem pierwszego dnia byÅ‚o Arcachon. Miejscowość poÅ‚ożona na zachodzie Francji, nad oceanem. DojechaliÅ›my tam ok. godziny piÄ™tnastej. RozstawiliÅ›my nasz namiot na campingu, kilka kroków od wielkiej wydmy „La Dune du Pilat” – najwiÄ™kszej wydmy w Europie, rozciÄ…gajÄ…cej siÄ™ na 2,7 km i wysokiej na 110m! Zachwyceni widokiem na ocean, usiedliÅ›my na szczycie i podziwialiÅ›my topiÄ…ce siÄ™ w niej sÅ‚oÅ„ce. Dojazd przebiegaÅ‚ spokojnie w zimnej atmosferze jak na poczÄ…tek wakacji, ale byÅ‚a to tylko „cisza przed burzÄ…”, bo dalsza podróż przebiegaÅ‚a w temperaturach zbliżonych do 40 stopni Celsjusza. Tego samego dnia udaliÅ›my siÄ™ do centrum miasta na zwiedzanie. MaÅ‚e Arcachon w wakacyjnych miesiÄ…cach jest oblegane przez tysiÄ…ce turystów. Miasto jest przepiÄ™kne i od razu sobie powiedzieliÅ›my, że kiedyÅ› tu jeszcze wrócimy.
Kraj Basków
Na drugi dzieÅ„ czekaÅ‚ na nas Kraj Basków, czyli San Sebastian – Donostia w Hiszpanii. Tam mieliÅ›my już zarezerwowany hotel – Palacio de Aiete **** Ciekawa sprawa z tym hotelem. Dwie noce kosztowaÅ‚y nas ok 100 euro, czyli dość tanio jak na 4 gwiazdki (hotel zarezerwowaÅ‚em przez internet z pomocÄ… strony www.hotusa.com). Przy wejÅ›ciu do hotelu widniaÅ‚ cennik i tam jedna noc w hotelu zaczynaÅ‚a siÄ™ od 120 euro. Tym bardziej byliÅ›my zadowoleni.
Hotel byÅ‚ poÅ‚ożony ok 1.5km od sÅ‚ynnej plaży „La concha”, problem tkwiÅ‚ w tym, że aby wrócić do hotelu z miasta trzeba byÅ‚o iść pod górÄ™….. trochÄ™ nas to zmÄ™czyÅ‚o. Do Donostii przyjechaliÅ›my wczesnym popoÅ‚udniem i od razy po zameldowaniu siÄ™ w hotelu wyruszaliÅ›my do miasta pieszo – i to byÅ‚ bÅ‚Ä…d, który naprawiliÅ›my drugiego dnia, wybierajÄ…c siÄ™ już motocyklem bez zbÄ™dnych bagaży.
Dzień à la turista.
ZwiedziliÅ›my stare miasto, wdrapaliÅ›my siÄ™ na Monte Urgull, skÄ…d można podziwiać panoramÄ™ San Sebastian. Tam też znajdujÄ… siÄ™ ruiny zamku z XII wieku – Castillo de La Mota. Na samym szczycie dominuje 12 metrowa figura Jezusa wykona w 1950 roku. ZawÄ™drowaliÅ›my do części miasta zwanej Gros, tam zjedliÅ›my obiad – paele i jakieÅ› kotlety z szynki iberyjskiej… Potem ponad godzinna wizyta w oceanarium - Aquarium Euskadi. DzieÅ„ zakoÅ„czyÅ‚a kÄ…piel w oceanie na Playa de Zurriola wÅ›ród fal i surferów. BÄ™dÄ…c w San Sebastian nie można nie spróbować tutejszych specjałów, które serwujÄ… w każdym barze, czyli Pintxos. To swego rodzaju tapas. Do wyboru, do koloru. DziesiÄ…tki rodzajów i smaków. To naprawdÄ™ pyszne jedzonko i jeżeli kiedyÅ› ktoÅ› z Was tu przyjedzie, to musicie spróbować.
Wszystko co dobre szybko siÄ™ koÅ„czy. CzekaÅ‚ na nas kolejny dzieÅ„ na motocyklu – kierunek Lourdes. W pierwszych etapach planowania wycieczki, nie mieliÅ›my zamiaru siÄ™ tam zatrzymywać, ale wielu znajomych bardzo nam to doradzaÅ‚o. Koniec koÅ„ców zdecydowaliÅ›my siÄ™ tam pojechać i zostać na jednÄ… noc. Ale zanim tu dojechaliÅ›my, czekaÅ‚y nas nas pierwsze szczyty Pirenejów.
San Sebastian opuÅ›ciliÅ›my ok 8 rano i udaliÅ›my siÄ™ w kierunku Pampeluny, gdzie za tydzieÅ„ miaÅ‚ odbyć siÄ™ legendarny bieg z bykami. Temperatura siÄ™gaÅ‚a 40 stopni a my topiliÅ›my siÄ™ w naszych kurtkach i spodniach. WjeżdżajÄ…c na w góry spadaÅ‚a do 28 -30 i wtedy wydawaÅ‚o siÄ™ nam, że jesteÅ›my w raju. To jest to co uwielbiamy najbardziej – Pireneje – zielone, dzikie, skaliste. Każdy kto kocha góry, pokocha również Pireneje. Jednym z pierwszych szczytów byÅ‚ Larrau – 1585m.n.p.m.
A potem przepiÄ™kne widoki i kolejne szczyty. CoÅ› niesamowitego. W miÄ™dzyczasie mieliÅ›my przygody ze stadem krów które szÅ‚y sobie Å›rodkiem drogi, czy koÅ„mi które chodziÅ‚y sobie na wolnoÅ›ci. Przed dojechaniem do Lourdes czekaÅ‚ jeszcze na nas Col d’Aubisque i przepiÄ™kna panorama.
Po dojechaniu do celu i szybkim zameldowaniu w hotelu, wyruszyliÅ›my na zwiedzanie znanej chyba na caÅ‚ym Å›wieci Bazyliki. W drodze do niej zaskoczyÅ‚a nas reklama piwa Å»ywiec na jednym z hoteli. To chyba byÅ‚ „hotel przyjazny polskim pielgrzymom”. I fakt w Lourdes spotkaliÅ›my wielu polaków, którzy przybyli tu napić siÄ™ „cudownej wody”, choć jak dla mnie to po prostu Disneyland dla katolików. W Lourdes pieszo zrobiliÅ›my chyba z 10km w poszukiwaniu karty micro SD dla naszej kamery go pro hero4. W trakcie naszej podróży stwierdziliÅ›my,że jedna karta nam nie wystarczy i trzeba bÄ™dzie dokupić kolejnÄ…. TrochÄ™ nam zeszÅ‚o na poszukiwaniach, ale zakoÅ„czyÅ‚y siÄ™ one sukcesem.
Następnego dnia wyruszyliśmy ok 9 rano kierunku Lac du Gaube. Tutaj zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Aby dostać się do owego jeziora, musieliśmy najpierw wsiąść do kolejki linowej, a następnie przesiąść się na wyciąg. Opłacało się. Przepiękne jezioro przypominające Morskie Oko. Turystów było stosunkowo mało, więc mogliśmy odpocząć na łonie natury.
Po powrocie do motocykla ruszyliÅ›my w stronÄ™ Gavarnie – wspaniaÅ‚ych wodospadów kilkadziesiÄ…t kilometrów dalej. Zapieraj dech w piersiach. NiedÅ‚ugo potem byliÅ›my już u podnóża Col de Tourmalet. Chyba jeden z najsÅ‚ynniejszych Pirenejskich podjazdów. To tutaj przejeżdżaÅ‚ wiele razy Tour de France. Na Trasie spotkaliÅ›my wielu rowerzystów, którzy próbowali swoich siÅ‚ na podjeździe. Nie obyÅ‚o siÄ™ bez przygód. W trakcie podjazdu zdarzyÅ‚ siÄ™ nam maÅ‚y poÅ›lizg, który podniósÅ‚ nam troszkÄ™ adrenalinÄ™ we krwi. Bez upadku, udaÅ‚o mi siÄ™ otrzymać równowagÄ™ na motocyklu i mogliÅ›my podróżować dalej. Wszystko nagrane mamy na dwóch kamerach i kilka razy próbowaliÅ›my zrozumieć, co siÄ™ staÅ‚o, ale bez rezultatu. Nie jesteÅ›my na 100% pewni dlaczego doszÅ‚o do poÅ›lizgu. Najważniejsze, że mogliÅ›my kontynuować naszÄ… przygodÄ™.
Przed dojechaniem do miejsca noclegu zaliczyliÅ›my jeszcze Col d’Aspin, przez który również przejeżdżaÅ‚ Tourde France. Na spanko zatrzymaliÅ›my siÄ™ w HiszpaÅ„skim El pont de Suert. MaÅ‚y camping na którym byliÅ›my tylko my i para emerytów z Norwegii. Krótka kÄ…piel w basenie bardzo dobrze mi zrobiÅ‚a po caÅ‚odziennej jeździe.
Kolejny dzieÅ„ i kolejne niespodzianki. Andora, czyli bez Vat’u żyje siÄ™ lepiej. AndorÄ™ można opisać krótko: piÄ™kne widoki, tanie paliwo, tani alkohol, tanie papierosy. Jak zobaczyliÅ›my cenÄ™ paliwa to musieliÅ›my zatankować do peÅ‚na. Szybki obiadek, krótkie zwiedzanie miasta poÅ‚ożonego w samym sercu gór i dalej w trasÄ™. Po wyjechaniu z miast w kierunku Francji mijamy kolejny szczyt – Port d’Envalira 2408m.n.p.m.
Przy wyjeździe z Andory, na granicy korek. Dawno już nie staliśmy w korku na granicy. Straż graniczna sprawdza dokumenty i co niektóre samochody. Późnym popołudniem dojeżdżamy na kolejny campingu nad jeziorem Vinca. Hałaśliwi sąsiedzi i mnóstwo komarów. To była naprawdę ciężka noc.
Nazajutrz rano wyruszamy w kierunku Lazurowego wybrzeża, ale zanim tam dojedziemy czekała nas przeprawa przez Gorge de Galamus. Wspaniała, kilkukilometrowa trasa przebiegająca wśród gór. Na poniższym zdjęciu widać wkomponowaną w skały kaplice, do której udaliśmy się pieszo na zwiedzanie.
Tutaj właściwie kończy się nasza górska przygoda. Po wyjechaniu z Gorge de Galamus udaliśmy się do naszych znajomych, którzy mają dom w Le Reyol, na Lazurowym Wybrzezu. Tam spędziliśmy kilka dni, aby zregenerować siły. Odwiedziliśmy Saint Tropez i tutaj byliśmy troszkę zawiedzeni , bo nie mogliśmy sobie zrobić zdjęcia przed słynnym budynkiem Żandarmerii z filmów z Louis de Funès. Budynek jest w trakcie przebudowy.
Po kilku dniach spÄ™dzonym w Le Reyol udaliÅ›my siÄ™ do domu, do Saint Etienne. Tam czekaÅ‚ nas powrót do pracy, ale w gÅ‚owach mieliÅ›my już kolejny wyjazd….. Alpy – Dolomity i Wenecja, ale o tym już wkrótce.
Pozdrawiamy Paweł i Basia
.
1 Response “Pireneje i kraj Basków 2015”